Jesteś w:
Strona główna - News
Wspin Szczecin
Aby otrzymywać bieżące informacje zaprenumeruj internetowy biuletyn
nag_zdjecie

Dodany przez: Indianin
Komentarze: 2

Historia zdjęć

Rodellar
dodano: 2009-09-07 14:00:32 przez:

Wraz z dniem 4 Września 2009 zakończył się miesięczny trip do Rodellaru.

Skład wyprawy stanowił silny team z umiarkowanym parciem na cyferkę. Miętus i Mateusz (przez tydzień jeszcze Alicja) filary młodego pokolenia szczecińskich wspinaczy (Żwirek został w domu i jezdził na FJ po katolicką cyfrę). 

Nasi bohaterowie dzielnie przez miesiąc zmagali sie z przeciwnościami losu, które to spotykali na swej drodze. Do tych kłód rzucanych pod nogi przez przeznaczenie można zaliczyć kradzież ekspresa, sraczkę, upadek ekspresa z 20m, zasrane przez ptaki chwyty na topowym onsajcie, zatrucie haszem i masę przypalonych posiłków.

Podróż naszych herosów rozpoczęła się dnia 5go Sierpnia 2009 o 2:00 z przed dworca PKP w Szczecinie. Tam czekał na nich ekskluzywnie ciasny busik kursujący na lotnisko w Berlinie. Następnym etapem podróży było dostanie się na pokład samolotu, misja ta nad wyraz trudna składała się z trzech etapów: zaklinowania torby na wadze przy odprawie tak aby pokazywala 19kg nie 23:), przejścia przez kontrolę osobistą (na Miętusie znowu pikało) oraz na dostaniu się na pokład samolotu:) Kolejnym krokiem wymagającym finezji naszych bohaterów było osiągnięcie Estacio Sants w Barcelonie, misja ta wymagała koordynacji gdyż autokar nie czeka na Polaków. Udało nam się 5 minut przed czasem. 

Po trzech godzinach jazdy znaleźliśmy się w Barbastro. Z tego punktu pozostało nam tylko zrobienie zakupów na kilka dni oraz złapanie stopa do Rodellaru. Podczas robienia zakupów poznaliśmy Brazylijczyka, który zmierzał w tym samym kierunku, w dalszą podróż mieliśmy nowego kompana. Etap ten z pozoru najkrótszy okazał się najbardziej czasochłonny (60km w 6godzin) nie obyło się również bez przypału z hiszpańską policją... Trasę pokonaliśmy na trzy etapy i osiągnęliśmy upragniony cel!

Moze od razu przejdę do wymiany cyferek, bo to wszystkich interesuje :)

Mateusz:

Orgasmica 7b FL

nieznana droga na Egocentrizmo 7bFL

Billy el Rapido 7a+RP

Toma Castanazo 7a+RP

Paisanu 7a+RP

Eliminator 7aRP

Utopia 7aOS

La Larva 7aOS 

2x 6c+ OS

10x 6c z czego 2RP 1 FL reszta OS

oraz dużo łatwiejszych dróg, do osiągnięć tego silnego łojanta należy dodać uporanie się w ciągu pół godziny z balderem Proa de Ali cenionym przez lokalsów na 7B (ja nie podołałem) w grocie Ali Baba

 

Miętus:

Los Cocoteros L1 7c RP 6pr

nieznane 7b OS

7b na Aquest Any Si RP 2pr

sześć 7a+RP 

7a+ onsajtem po roku;]

dwie 7a OS

mydlane 7a na Bikini RP  

dużo łatwiejszych dróg głównie RP, ponieważ były pokonane rok wcześniej:) 

 

Alicja:

La Larva 7a RP

30 metrowe 6c na Aqueście OS

oraz sporo łatwiejszych dróg :)

 

Wyjazd ten można zaliczyć do udanych, niestety niedosyt pozostaje... Mateusz był bliski poprowadzienia City No 8a, niestety nieznani sprawcy ukradli przedłużony ekspres, który znajdował się już za trudnościami drogi... Do spraw niedokończonych możemy takżę doliczyć zapatentowanie takich dróg jak: La Familia De Manson 8a+, El Delfin 7c+, Trangaldabas 7c+, 7c na lewo od Argo, Iron Man 7c i trzech 7b+. Niestety na te projekty zabrakło czasu=] i spręża. Już pod koniec wyjazdu nie mieliśmy ochoty podchodzić pod Delfina:) a było naprawdę blisko.

Z powrotem do Polski nie było tak wielkich przebojów jak z dostaniem się do Hiszpanii. Stopa łapaliśmy 15minut :) a noc przed odlotem spędziliśmy na lotnisku. Do zonków wyjazdu należy dodać ceny biletów na zwiedzanie Camp Nou (17euro, bilet na mecz Pogoni 17zl) Samolot miał lekkie opóźnienie ale szofer nadrobił w powietrzu:) 

Pozdro Miętus

  

 

 

Doodał: Indianin | 2009-09-16 15:19:56

dodawanie galerii na wspinie juz jest poprawione (skalowanie itp.), mozecie wrzucac bezposrednio na strone - najlepiej jako paczki zip...

Doodał: Żwirek | 2009-09-15 21:22:47

http://picasaweb.google.pl/geronimo8c/Rodellar2009#

Doodał: Wielblad | 2009-09-08 11:47:10

No właśnie sam nie wiem jak to się stało że nie ma ksywki ale to pisałem ja Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu.

Doodał: Miętus | 2009-09-08 11:39:20

beda tylko udam sie do Mateusza

Doodał: Indianin | 2009-09-08 11:38:19

Jak sie logujesz ze nie dodalo twojej ksywki przy komentarzu ?

Doodał: Wielblad | 2009-09-08 11:20:37

Jeszcze jakięś foty z tripu by się przydały.

Doodał: | 2009-09-08 10:33:56

zatrucie haszem u miętusa chyba w dalszym ciągu się utrzymuje co był tłumaczyło jego transcendentny stan umysłu i pisanie w osobie trzeciej cytuje "Nasi bohaterowie dzielnie przez miesiąc zmagali sie z przeciwnościami losu" Mietus ewidentnie w tym zdaniu nie ma swiadomości swojego własnego indywiduum. Istnieje równierz podejrzenie że przyczyną zatrucia mogło być, lub nawet w dalszym ciągu jest, włos odbytniczy. Przecież tajemnicą poliszynela jest w jakim miejscu narkotyki pochodzenia marokańskiego są żeby nie powiedzieć (przemycane) Eksportowane. Mietus zgłoś się do lekarza rodzinnego opowiedz mu dokładnie co sie stało, jeśli to faktycznie zatrucie haszem grozi ci tylko reminiscencja, jeśli kłaczkiem dostaniesz żylaka odbytniczego i bedziesz miał przesrane dosłownie i w przenośni. P.S. Fajny napisałeś teks i gratuluje wkoszonych dróg. Pozdro.

Doodał: Żwirek | 2009-09-07 17:07:19

Forma jest skutkiem treningu w Norze :)

Doodał: Indianin | 2009-09-07 14:25:40

pieknie, pieknie Panie i Panowie... widze ze forma jest u mlodziezy :)

Doodał: Miętus | 2009-09-07 14:09:26

kurde nie moge poprawic niusa... zapomnialem wpisac mateuszowi jednej 7a+ FL